Ta przeglądarka nie jest przez nas wspierana!
Aby wyświetlić stronę poprawnie, użyj jednej z następujących przeglądarek:Uwaga!Jeśli będziesz kontynuować za pomocą tej przeglądarki, Twoje zakupy mogą się nie udać :(

Jestem mamą, ale nie tylko! O potrzebie bycia docenianą i widzianą

Gdy stajesz się mamą, inne role, które pełnisz, nie przestają istnieć. Czasem jednak troska o dziecko, opieka nad nim sprawia, że zapominamy o sobie, swoich potrzebach, pasjach czy zainteresowaniach. Jak przywrócić równowagę i znów czuć się widzianą? Przeczytaj!

Text And Image Section

Kiedy rodzisz dziecko, do głosu dochodzi Twój instynkt, który podpowiada Ci, że Twoim zadaniem jest zadbać o nie najlepiej, jak potrafisz. W zamierzchłych czasach siła instynktu motywowała działania ukierunkowane na to, żeby dziecko przeżyło, a więc zadaniem matki było zadbanie o jego bezpieczeństwo i pożywienie. Dziś siła instynktu ma ten sam kierunek, natomiast znacznie zmieniło się rozumienie tego, o co ma zadbać rodzic. Tak więc dziś nie chodzi tylko o przeżycie, ale także o to, żeby dziecko rozwinęło cały swój potencjał, żeby osiągnęło wszystko, na co będzie je potencjalnie stać. W ten oto sposób zadbanie o dziecko „najlepiej, jak potrafisz”, może wypełnić rodzicowi cały czas, w którym dziecko jest aktywne, oraz część tego, kiedy śpi, bo przecież to „doskonały czas” na to, żeby przygotować mu posiłek, uprasować ubranka czy posprzątać po jego zabawie…


Choć oczywiste jest, że dziecko nie przetrwałoby bez troskliwej opieki dorosłego, to warto świadomie podejmować decyzje, czemu poświęcamy uwagę, w co inwestujemy czas, w co wkładamy energię, zanim okaże się, że widzimy co rano w lustrze twarz osoby, która jest sfrustrowana z powodu tego, z czego w życiu zrezygnowała.


Może być Ci trudno zgodzić się z tą perspektywą, możesz myśleć: ale ja chcę dla mojego dziecka jak najlepiej! Jeśli przyszła Ci do głowy taka myśl, zapewne bardzo zważasz na dobro dziecka – jak większość rodziców. Pamiętaj przy tym, że żadne dziecko nie będzie czuło się dobrze ze świadomością, że rodzic poświęcił dla niego to, co jest dla niego ważne. Jeśli trudno Ci sobie to wyobrazić, pomyśl, jak mogłabyś się czuć, gdyby w Twojej rodzinie przy świątecznym stole powracała opowieść o tym, że Twoja mama chciała zarządzać ludźmi, ale pojawiłaś się na świecie Ty i musiała zmienić plany… To nie jest przyjemne uczucie, prawda?

Potrzeby niemowlęcia

Text And Image Section

Kiedy dziecko przychodzi na świat jest zupełnie bezbronne i zależne. To czas, w którym sto procent jego potrzeb jest zaspokajane dzięki innym – dzięki dorosłym, którzy się o nie troszczą i je pielęgnują. Nie można mu powiedzieć: „poczekaj” i dokończyć rozdział czytanej właśnie książki, bo kiedy jest głodne lub boli je brzuszek, rozdzierająco płacze, domagając się opieki natychmiast. Kłopot w tym, że dziś liczba osób troszczących się o maleńkie dziecko ograniczyła się do jednej (a wieczorami dwóch). Poza krótkim okresem, kiedy tata może wykorzystać urlop tacierzyński, to mama odpowiada na wszelkie wezwania dziecka, wciąż i wciąż odkładając swoje potrzeby na bok, bo tak małe dziecko nie czeka.


W ten sposób bardzo łatwo wpaść w pułapkę funkcjonowania w jednej tylko życiowej roli – w roli mamy. To czas, w którym nawet rola żony schodzi na dalszy plan, bo bardzo często partner traktowany jest przede wszystkim jako ktoś, kto może odciążyć od opieki nad dzieckiem. Nie jest to niczyja wina, to tylko informacja o tym, jak wymagająca jest opieka nad małym dzieckiem i jak frustrujące jest na dłuższą metę zajmowanie się tylko tym.

Jestem mamą, jestem kobietą

Kulturowe stereotypy z pewnością nie ułatwiają życia mamom. Mamy to mocno zakodowane, że dobra mama to taka osoba, która przede wszystkim zajmuje się dzieckiem, domem, sprzątaniem, praniem, gotowaniem. W takim świecie nie ma czasu na siebie, na wyjście z domu, na zainteresowania, a mama, która poświęcała sobie uwagę, była postrzegana jako egoistyczna i niewystarczająco dbająca o rodzinę. Całe szczęście czasy i świadomość się zmieniają i coraz bardziej jasne staje się, że nie jest to wybór albo-albo. Ponieważ pełnisz w życiu różne role, równowagę i zadowolenie może przynieść Ci pielęgnowanie tych, które są dla Ciebie ważne. Ponieważ jednak to dziecko najintensywniej dopomina się o swoje potrzeby i to ono wzywa Cię najaktywniej, o przestrzeń do funkcjonowania w innych rolach musisz zadbać sama, a to wymaga przekonania, że tego chcesz, i podjęcia decyzji. Za nimi przyjdą konkretne plany i aktywności. W każdej rodzinie będzie to wyglądało inaczej, bo każda rodzina jest inna.

Do wychowania dziecka potrzebna cała wioska?

Text And Image Section

Czy tak jest rzeczywiście? Doświadczenie pokazuje, że niekoniecznie. Na pewno jednak rozbudowana sieć społeczna bardzo ułatwia wychowanie. Kiedy żyliśmy w dużych, wielopokoleniowych rodzinach, łatwiej było organizować życie domowe, bo małym dzieckiem mogło wymiennie zajmować się kilkoro dorosłych. Warto pielęgnować ten pomysł na równowagę w życiu i zachować otwartość na gotowość pomocy, którą być może oferują nam bliscy. Często powodem rezygnowania z niej jest przekonanie, że nikt tak dobrze nie zadba o dziecko jak mama; jednak myśląc w ten sposób, oferujemy dziecku wszystko, co mamy najlepszego, ale również… wszystkie nasze ograniczenia. Dziecko, którym opiekują się różni dorośli, wzbogaca swój świat o różnorodne doświadczenia, a bezpieczeństwo gwarantuje mu to, że zawsze wraca do mamy i do taty, a nie to, że nigdy się z nimi nie rozstaje. Gdy dziecko kończy trzy lata, jest to już czas, kiedy należy przywracać równowagę pomiędzy jego potrzebami a potrzebami własnymi. To czas, kiedy dziecko potrafi już różne rzeczy robić samo i nie należy go w tym wyręczać, to także czas, kiedy może chwilę poczekać i znieść frustrację – na przykład związaną z tym, że mama nie bawi się z nim wtedy, kiedy ono tego zapragnie. Nie ma lepszego sposobu, aby pokazać dziecku, że to, czego my chcemy, też jest ważne.

Ważne potrzeby: uznania i bycia widzianą

Text And Image Section

Praca, którą wykonuje się w domu, czy praca wkładana w pielęgnację dziecka ma pewną specyficzną cechę: jest niewidzialna. Pochłania bardzo dużo energii, ale jej rezultaty są niewidoczne na bieżąco. Co więcej – czasem nawet jest odwrotnie! Można to zauważyć choćby wtedy, kiedy pozwalamy dziecku na dużą samodzielność (a więc troskliwie o nie dbamy!), a na koniec wspólnej aktywności kuchnia wymaga sprzątania, bo było naprawdę twórczo:) Efekt jest taki, że kobiety często dopada zmęczenie i frustracja. Występuje zjawisko umniejszania własnego zaangażowania, czego przejawem jest powracające pytanie: czy ja robię coś nie tak, że nic właściwie nie zrobiłam, a jestem taka zmęczona? Również dlatego tak ważne jest robienie czegokolwiek poza domem i niezajmowanie się wyłącznie dzieckiem, które co prawda wynagradza nam trud, uśmiechając się promiennie na nasz widok, jednak głównie czegoś od nas chce, a czasem nawet żąda z determinacją. Słowa przyjaciółki: „jak dobrze, że cię widzę!”, instruktorki fitnessu: „widzę, jak się starasz” czy współpracownika: „brakowało nam ciebie” sprawiają, że czujemy się widziane, potrzebne i przypominamy sobie, że nasze życie ma sens w tym dorosłym świecie, z którego troszkę wypadłyśmy na pewien czas.

Dobro mamy, dobro dziecka – czy trzeba wybierać?

Jeśli masz wątpliwości, jeśli walczy w Tobie troska o dziecko z chęcią zadbania o siebie, o swoje zainteresowania, a być może o swoje pasje, zwróć uwagę na pewien – być może nie tak oczywisty – fakt: to od Ciebie (i innych ważnych dla Ciebie osób) Twoje dziecko uczy się dbać o siebie. Patrząc na Ciebie, dowiaduje się, jak uwzględniać ważne dla siebie aspekty życia, jak się angażować w to, co się kocha, jak szukać w życiu spełnienia. Nie potrzebuje mamy, w której narasta frustracja wywoływana jego obecnością w Twoim życiu (to duży balast emocjonalny!). Dziecko chce widzieć Cię spełnioną, zadowoloną ze swojego życia i uśmiechającą się na jego widok – na widok osoby wzbogacającej jej życie, a nie będącej dla niej obciążeniem. Oczywiście potrzebne tu będzie zachowanie równowagi w kwestii dbania o dziecko i o swoje funkcjonowanie w rolach innych niż rola matki; poszukiwanie tej równowagi to zadanie na kolejne lata, a rezultat tego poszukiwania dla każdej osoby będzie inny. Jedna mama będzie czytać książki w każdej wolnej chwili, inna – chodzić na zajęcia z ceramiki co sobotę, kolejna – rozsadzać kwiaty w doniczkach na balkonie, a jeszcze inna – korzystać z każdej okazji, żeby zostawić dziecko pod opieką zaufanych osób i wyjechać w góry, zanim w końcu zacznie w nie zabierać swoje dzieci. Nie da się tego ze sobą porównać, nie ma tu czego oceniać, liczy się w tej mierze tylko odpowiedź na jedno pytanie: czy to jest dla mnie przyjemne i czy sprawia, że bardziej lubię moje życie? Jeśli tak, warto o to dbać!

Media Highlighting

TAMARA KASPRZYK, PSYCHOLOŻKA, TRENERKA FUNDACJI FAMILYLAB